Wesołych Świąt, smacznego jajka oraz mokrego (nie zimnego) Dyngusa życzy Majia z Hen Daleko…
Pisanek tu nie ma, bałwanów też – ale coś udającego bazie skrzyżowane z kolorowym jajkiem znalazłam…
Wszystkim wiernym Czytelnikom dziękuję za bycie ze mną przez ostatnie pół roku. :D Za głosy zachęty, komentarze i pomysły na kolejne notki jestem bardzo wdzięczna, bo dają motywację do dalszej pisaniny
I jeszcze – chińska optymistyczna piosenka, o wiośnie która ma nadejść >> KLIK<< Pani nazywa się Hebe Tian i jest ulubioną piosenkarką mojej nauczycielki od słuchanek, więc oprócz zwykłych tekstów/dialogów/filmów obowiązuje nas płytoteka Tian Hebe i uzupełnianie tekstów piosenek… Całe szczęście – Hebe preferuje repertuar refleksyjno balladowy…
PS. Jak widać – pomimo katastrof naturalnych (trzęsienie ziemi mi przeszkadzało w pisaniu o śniadaniach, Kim III Koreański usiłował nie dopuścić do powstania notki o Hongkongu), nadrabiam obiecane zaległości … W planach na najbliższe – coś o nietypowej religii i coś o obrzędach funeralnych, bo w następnym tygodniu Tomb Sweeping Day, czyli tajwańskie Zaduszki…
Wesołych i pełnych nadziei świąt Majiu!
Obstawiam mimo wszystko pokojowe rozwiązanie sprawy. Żadnej z Korei ani potęznym sąsiadom nie jest na rękę konflikt nuklearny, masa uchodźców i problemy logistyczne.