piątek, 11 stycznia 2013

Tajwan pod skrzydłami Chin Ludowych…


Tajwan pod skrzydłami Chin Ludowych…
Ależ Tajwańczycy kochają USA! Jest to dla nich dream land i starają się nasladować Amerykanów we wszystkim – prawie jak u nas za czasów komuny – amerykańskie znaczy dobre…
Po drugie i bardzo ważne: REPUBLIKA CHIŃSKA NIE ROZWIJA SIĘ POD SKRZYDŁAMI CHIŃSKIEJ REPUBLIKI LUDOWEJ!!! Na chwilę obecną te dwa państwa? a raczej ich rządy – ugadały się w sprawie wspólnej polityki zagranicznej i ruchu bezwizowego oraz robienia biznesów – ale to dopiero od jakiś 15 lat Tajwańczycy mogą jeździć do Chin. Wcześniej nie mogli i kropka, bo by ich od razu do paki wsadzono.
Tajwan świetnie się rozwija – podobnie jak Polska – bo w statystykach sąsiadujemy przecież… Bez żartów, w ciągu 20 lat z kraju nieudolnych kopistów i wytwórców kiepskich jakościowo podróbek przekształcił się w Azjatyckiego Tygrysa i mocarstwo Hi-tech.
A skąd pretensje do ONZ w sercach co bardziej świadomych Tajwańczyków? No cóż. USA wyje..ły Tajwan w zadek po całości.Bo to pod naciskiem USA zastapiono jedne Chiny drugimi w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. ONZ jest organizacją narodów zjednoczonych z całego świata – więc mały Tajwan/Republika Chińska swe miejsce powinein tam posoadać – choćby dlatego, że znalazło się tam miejsce dla Macedonii (pod nieoficjalną nazwą Była Jugosłowiańska Republika Macedonii, bo Grecy strzelali fochem politycznym) czy krajów typu Samoa lub Suaziland i Sudan Poludniowy, a Kosowo, będące
Za powyższe stwierdzenie rodowity Tajwańczyk obraziłby się potężnie, a Chińczyk poklepał z uznaniem po plecach osobę głoszącą podobne zdanie…
Cała chryja z flagami, z Chińskim Tajpej, z brakiem ambasady Republiki Chińskiej w Polsce i na świecie (jest Biuro Gospodarczo Kulturalne Tajpej, gdzie zamiast konsula/ambasadora urzęduje, jak to w biurze – banda tępych biurokratów) jest dlatego że istnieją dwie Chiny (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi), a świat uznaje tylko jedne, te drugie uważając za byt astralny bądź brata Yeti i Sasquatcha… Tajwan określa się jako „zbuntowaną prowincję”, „specjalny obszar celny”, „chińskie Tajpej” i jeszcze kilkoma inwektywami, starannie unikając słowa -kraj, państwo itp.
Powodem jest sytuacja analogiczna do powojennej Polski. Działał już w Warszawie rząd sterowany z Moskwy, z komunistycznym premierem Edwardem Osóbką Morawskim – oraz, w tym samym czasie – na Wyspach Brytyjskich w Londynie urzędował Rząd Polski na Uchodźstwie, będący legalną kontynuacją władz Rzeczpospolitej Polskiej, które we wrześniu 1939 uciekły/zostały ewakuowane za granice kraju.  I kiedy Polska miała podpisać członkostwo w nowoutworzonej wówczas Organizacji Narodów Zjednoczonych – nie bardzo było wiadomo, kto ma ów dokument sygnować – minister warszawski czy londyński, wszak obaj zarzekają się, iż są przedstawicielami jedynej słusznej władzy polskiej…
A teraz, po kolei – wyjaśnienia do komentarza Modliszki (w poprzednim wpisie)
Tajwan świetnie się rozwija pod skrzydłami Chińskiej Republiki Ludowej.
REPUBLIKA CHIŃSKA NIE ROZWIJA SIĘ POD SKRZYDŁAMI CHIŃSKIEJ REPUBLIKI LUDOWEJ!!! Na chwilę obecną te dwa państwa? a raczej ich rządy – ugadały się w sprawie wspólnej polityki zagranicznej i ruchu bezwizowego oraz robienia biznesów – ale to dopiero od jakiś 15 lat Tajwańczycy mogą jeździć do Chin. Wcześniej nie mogli i kropka, bo by ich od razu do paki wsadzono, jako zaplutych karłów reakcji oraz inny szpiegowski element niepatriotyczny.Tajwan świetnie się rozwija – podobnie jak Polska – bo w statystykach sąsiadujemy przecież… Bez żartów, w ciągu 20 lat z kraju nieudolnych kopistów i wytwórców kiepskich jakościowo podróbek przekształcił się w Azjatyckiego Tygrysa i mocarstwo Hi-tech. Ale Chińska Republika Ludowa nie miała z tym nic wspólnego! Nic a nic, może poza daniem mentalnego kopa Tajwańczykom, świadomym utraty swojej bezpiecznej pozycji w świecie na rzecz Chin komunistycznych.
To Tybet, Hongkong i Makao są częściami Chińskiej Republiki Ludowej, choć wolałyby pewnie nie być… Tajwan zaś – pewnie za lat kilkanaście, o ile trend wzrostu potęgi gospodarczej się nie odwróci w jakiś sposób – podzieli los Specjalnych Regionów Autonomicznych…
Wystarczy spojrzeć na statystyki. Statystyki nie kłamią. :) Tajwańczykom, geograficznie historycznie i demograficznie, a także obyczajowo, bliżej jest do Chińczyków i ChRL niestety.
Tajwańczykom geograficznie blisko do Chin, ale historycznie – do Japonii, czy nawet Portugalii i Holandii, bo te właśnie nacje sprawowały władze na wyspie… Ba! Kiedy desant czangkajszekowców pojawił się na Ihla Formosa, będącej przecież terytorium chińskim z dziada pradziada – przeżył szok. Bo rdzenni Chińczycy tajwańscy pomykali w japońskich kimonach i sandałach, mówili w dziwnym języku zbliżonym bardziej do filipińskiego czy japońskiego niż do mandaryńskiego, mieszkali w domach podobnych do tych na przedmieściach Tokio – i ogólnie, nie wyglądali na braci – Chińczyków… A wszystko to po bagatela – 50 latach niezbyt intensywnej japońskiej kolonizacji wyspy.
A obecnie – obecnie Tajwańczycy są bliżsi Ameryce niż Chinom. Ameryka to kraj miodem i mlekiem płynący, kraj wolności i kariery – i Tajwańczycy kochają Amerykę! Noszą amerykańskie buty i ubrania, grają w bejsbol i koszykówkę, oglądają 007 i Przygody Spidermana. A Chiny Ludowe uważają za dzicz. Obyczajowo – są ciągle Azjatami, ale coraz bardziej zwesternizowanymi, niestety. Tracą słodką niewinność oraz konfucjańskie cnoty.
Niewiele ich łączy z Europą, czy Ameryką, prócz stosunków polityczno – gospodarczych oczywiście, więc nie wiem skąd się wzięły pretensje do Organizacji Narodów Zjednoczonych, a tym bardziej do USA?
Stosunki dyplomatyczne jako takie łączą Tajwan z niektórymi krajami afrykańskimi oraz wyspiarskimi państewkami Oceanii. Stosunki gospodarcze to osobna sprawa – bez tajwańskich części stanęłaby produkcja w dużych krajach Europy i Ameryki. Produkcja komputerów, samochodów, telefonów, samolotów i czego-sobie -skomplikowanego -człowiek – nie -wymarzy. Skąd pretensje do Organizacji Narodów Zjednoczonych?  Ano, dlatego, że w jej strukturach znalazło się miejsce dla takich tworów jak potęgą gospodarcza i polityczna typu Kosowo Somalia czy Sudan Południowy, rozległa terytorialnie Palestyna, posiadająca rzecz jasna kompetentny rząd oraz Była Jugosłowiańska Republika Macedonii – bo tak dla niepoznaki ochrzczono Macedonię, kiedy Grecy strzelali focha o kopirajt do nazwy kraju na arenie międzynarodowej. Ale Tajwanu, który spełnia wszelkie kryteria państwowości – nie przemycą, pomimo iż chwilę wcześniej ten sam Tajwan alias Republika Chińska zasiadał jako stały członek w Radzie Bezpieczeństwa - czyli najważniejszym organie ONZ, o największej mocy decyzyjnej! Członków stałych jest 5 – USA, Francja, Wielka Brytania, Rosja i Chiny nr 1 lub 2.
A dlaczego pretensje do USA? Bo wykorzystując Tajwan jako bazę militarną – „niezatapialny lotniskowiec” podczas wojny koreańskiej i wietnamskiej- jednocześnie kombinowali jakby tu się wkręcić w te drugie Chiny. Bo pomimo deklarowanej chęci pomocy demokratycznym krajom – poszli w stronę pospolitego włażenia między skośne pośladki Przewodniczącego Mao. Bo zostawili Tajwańczyków na lodzie, najpierw dając im krzesełko a potem z tego krzesełka wykopując.
Dla Tajwanu uczestnictwo w agendach ONZ czy innych organizacjach międzynarodowych jest kwestią być-albo nie być. Z Chińczykami toczą bezlitosną wojnę na pieniądze pompowane w kraiki afrykańskich kacyków. Bo państwo musi mieć stosunki dyplomatyczne – więc jeżeli zabraknie miejsc z wymienionym ambasadorem, Chiny szybko ze zbuntowanej prowincji zrobią wyspiarski Tybet, albo Xinjiang. Czyli wpadną z wojskiem, nawet jesli kiepsko wyszkolonym poza maszerowaniem -to nadrabiającym liczebnością, i zaprowadzą nowy, czerwony porządek świata.
Moim zdaniem Amerykanie powinni zająć się swoimi problemami, których nie brakuje, a nie bawić się w szeryfa – to tak na marginesie.
Moim też. Problem w tym, że Amerykanie bawią się w szeryfa, bo nikt im nie powie żeby spadali na drzewo… I dlatego uważam też, ze powinni zając stanowisko w sprawie Tajwanu już dawno temu, a nie pozwolić koreańskiemu przydupasowi wielkich Chin marudzić, że Tajwan nie może być w ONZ pod żadnym pozorem (przydupas zowie się Ban Ki-moon i jest Sekretarzem generalnym ONZ, jednym z bardziej ciotowatych zresztą).
Chiny mają gdzieś prawa człowieka i jednostkę jako taką (często o tym wspominałaś), postawiły na państwo, partię i gospodarkę, doszło do tego, że dyktują warunki na arenie międzynarodowej, któż chciałby się im sprzeciwiać, kiedy posiadają najliczniejszą armię na świecie, a ona ciągle się zbroi?
Dla Chińczyka prawa człowieka to abstrakcja… I szczerze mówiąc, uważam ich podejście - najpierw obowiązki, potem ewentualne prawa – za bardzo dobre i zdrowe podejście. Ale ja mam tyrański charakter i niewielką dozę tolerancji dla cfaniakuf pospolitych. Chińczykom na dobre wyszło to, ze nie muszą się użerać z Cyganami, Murzynami, Arabami, uchodźcami i innymi roszczeniowo nastawionymi grupami społecznymi. Może to razić – ale moje zdanie jest takie, że do wielu rzeczy, w tym praw człowieka trzeba dorosnąć. Bo jak się nie dorośnie, to ładuje się w konsekwencji na ekran taka lebiega pedalska alias poseł B. i lamenci, a mnie się nóż w kieszeni otwiera na jego emanujące szeroko roszczeniowe gejostwo… Albo jakiś inny pazerny wsiok, typu „chytra baba”. Chińczycy mają płatną edukację i opiekę zdrowotną, tam każdy wie – chcesz coś mieć, to do roboty.
Co do potęgi militarnej… Ich potęgą jest liczebność. Mają trochę złomowatego sprzętu jeszcze kupionego od PRL i ZSRR, mają trochę swoich podrabianych konstrukcji… na ile dobrych, wypowiadać się nie będę. Chiny nie mają się gdzie zbroić – od czasu masakry na Placu Tiananmen obłożono je embargiem na sprzedaż broni. Trochę kombinują sami – ale z tego kombinowania różne rzeczy wychodzą… Na przykład transmisja rozmów kosmonautów nadana przed ich faktycznym startem…
Drogi czytelniku, jeżeli dotarłeś aż tu – gratuluję ! jesteś na dobrej drodze do zostania członkiem elitarnego klubu NIEWIELU LUDZI ROZRÓŻNIAJĄCYCH TAJLANDIĘ, TAJWAN I CHINY LUDOWE!!!
Dziękuję też za wytrwałość :D
Następny wpis będzie lekki, łatwy, miły i przyjemny :D
Obiecuję!

2 komentarze:

  1. Transmisja Taikonautów była the best :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale... ślad w necie zaginął, ciężko już znaleźć jakieś potwierdzenia że taka sytuacja zakrzywienia czasoprzestrzeni miała miejsce :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...