W sklepie z artykułami papierniczymi oprócz zakątków z długopisami i karteczkami, jest też dział "zdobniczy" z figurkami i maskotkami do postawienia na biureczku w celach dekoracyjnych.
PONIŻSZY ARTYKUŁ MOŻE BYĆ LEKKO NIESMACZNY, WIĘC PROPONUJĘ NIE CZYTAĆ DO ŚNIADANIA...
Opócz Żółtej Kaczuszki i Hello Kitty można tam spotkać takie coś:
Poznajcie - Unchi-chan, prosto z Japonii.
Tak, to jest porcelanowa kupa. W celu złagodzenia drastycznego efektu i podreślenia uroku, występuje w kolorach pastelowych, w sam raz do dziewczęcego pokoiku. Unchi-chan / Unchi-kun był bohaterem kreskówki dla dzieci w wieku przedszkolnym, uczącej poprawnego korzystania z toalety. Drugi trop łączy etymologię figurki z popularnymi kreskówkami (i mangą) Dr Slump oraz Dragon Ball, gdzie pojawia się minimum trzech różnokolorowych jegomościów tegoż kształtu, zapachu i autoramentu.
W każdym razie moje pierwsze spotkanie z kupką w charakterze ... ozdobnika? odbyło się na Tajwanie, w sklepie oferującym drogie produkty "made in Japan", kiedy to rzucił mi się w oczy kubeczek, z pokrywką w nader niespożywczym kształcie zwiniętego precelka, z oczkami i usmiechem. Jak się potem okazało, do kubeczka można było dokupić cały zestaw herbaciany, utrzymany w dokładnie takiej samej stylistyce... A także - zawieszki do komórki w wiadomym kształcie i szerokiej famie kolorystycznej (na co moda przywędrowała z Japonii).
Zatem - ktoś chętny na strugaczkę/ pojemnik na pinezki/ pojemniczek na pomniejsze akcesoria biurkowe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz