Pierwsze co rzuciło mi się w oczy zaraz po wyjściu z klimatyzowanego wnętrza lotniska Kaohsiung - to ruch uliczny. We wczesnowieczornym zmroku błyszczała rzeka świateł, sunąca ulicą...
Ale - dźwięk był jakiś inny niż w Polsce, taki bardziej bzycząco- pierdzący.
Ze zdumieniem mój mózg przetrawił informację o hordzie wszędobylskich jednosladów śmigających z każdej strony, zwinnie, płynnie i szybko, w każdym możliwym kierunku...
Na Tajwanie skuter jest podstawowym środkiem komunikacji. Skuterem jeżdżą studenci i uczniowie ostatnich lat szkół średnich. Skuterem pomykają panie domu oraz seniorzy. Nie dziwi nikogo kierowca skutera odziany w formalny garnitur z krawatem oraz spinkami do maknietów, czy pani w mundurku sekretarskim w zestawie z niebosiężnymi szpilami tropiąca slad węża na eleganckiej motorynce dobranej pod kolor lakieru do paznokci. Normalnym zwyczajem jest "skuterowanie"psa na "moto-spacer"
Rower jest dla dzieci (głównie starsi gimnazjaliści i niepełnoletni licealiści pedałują poboczem) i turystów, samochód z kolei wypada zbyt drogo w eksploatacji dla oszczędnych Tajwanczyków, chodzenie na piechotę zakrawa na szczyt perwersji - i wielkie poruszenie budzi informacja, że skutera nie posiadam, i posiadać nie zamierzam, chyba że w wersji pancernej w dodatku wyposazonej w przenośny anihilator i pole siłowe trzymające innych uzytkowników drogi w bezpiecznym dystansie od mego wrażliwego ego.
Aby poruszać się skuterem po Tajwanie, należy posiadać międzynarodowe prawo jazdy w odpowiedniej kategorii, dostępne tu dla osobników pełnoletnich. Aczkolwiek istnieją wyjątki od reguły - Mloodociany jeszcze w gimnazjum jeździł skuterem za zgodą rodziny, posługując się prawem jazdy starszego brata... A kontrole drogowe na południu Tajwanu po obczajeniu, iż prowadzi łajgłoren, czyli białas, i trzeba się będzie zmóżdżać po obcojęzycznemu - odpuszczają sobie dalszą interakcję i każą iść/jechać precz. Dodatkowo, na nowego typu skuterynki elektryczne, prawa jazdy posiadać nie trzeba - to w ramach promocji ekologii, lokalnego przemysłu oraz walki ze smogiem produkowanym przez często stareńkie i sterane pojazdy.
Więc - skuter na Tajwanie zastępuje z powodzeniem samochód. Jest szybszy i tańszy w eksploatacji, łatwiej się go parkuje a w dodatku nie grzęźnie w korkach. A gdy posiada się kilkuosobową rodzinę?
To też nie problem. Dwuosobowy z założenia skuterek tak naprawdę może pomieścić rodzinę z dwójką dzieci i zakupami (tu - rodzina mojego kolegi ze szkoły, jak widać wszyscy przepisowo posiadają kaski)...
Albo pięć osób. Więc po co kupować auto??? Albo mordować się z przyczepą?
Słabo widać na zdjęciu - ale zapewniam was, że ten dzieciak z tyłu jest przypięty do dorosłego czymś w rodzaju pasa bezpieczeństwa, a ten z przodu siedzi w foteliku...
Zakupy... Rozumiem, parę siatek, ale coś większego, cięższego?
Proszę bardzo:
Panowie wiozą lodówkę. Wybaczcie jakość, ale chwila minęła, zanim podźwignęłam szczękę z asfaltu i uruchomiłam aparat
Pan doposaża mieszkanie - tak, to jest materac.
Koleżanka całą przeprowadzkę z zakupami zakończyła szybko i skutecznie za pomocą dwóch skuterków (jej i chłopaka)
A gdy trzeba coś pomalować, wyremontować, ogrodzić - po co płacić za ciężarówkę, jeżeli można skuterkiem? Po co laweta, jak skuterek można holować skuterkiem?
A gdy za oknem plucha i leje? Żaden problem - parasol też da się zainstalować, ba są nawet specjalnie zaprojektowane w tym celu, o ergonomicznym kształcie dopasowanym do specyficznego dizajnu.
Skuter nawet zastępuje specjalistyczne cysterny do przewozu ładunków ADR (czyli niebezpiecznych, tak w skrócie), bowiem Tajwańczycy powszechnie przewożą na skuterku tak ze trzy butle z gazem, i nikt nie widzi w tym nic zdrożnego.
No dobra - a teraz moje ulubione zastosowanie skutera, w dodatku cudzego w charakterze argumentu... Wyobraź sobie, że masz 60 sekund na podjęcie decyzji, bowiem nikt nie będzie się oglądał na to, że stoisz na pasach, gdy skończy się czerwone...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz