W Polsce w listopadowo pochmurny i chłodny poranek upłynie pod znakiem byczenia się w ramach przedłuzonego weekendu, transmisjach uroczystości państwowych, przemów polityków i ewentualnych strajków, demonstracji oraz korków w związku z rozpoczynającycm się szczytem klimatycznym.
A na Tajwanie?
Dziś rano Nauczycielka Ye zerkneła w dziennik i się usmiechneła.
- Jaki dziś mamy dzień? - zapytała klasę (czyli mnie, oraz dwie Japonki, Miyoko i Kaede). A mnie przypomniał się majowy "Dzień Wyznawania Miłości"
Japonki nie wiedziały, ja wyjaśniłam, że dziś są urodziny Polski, najprościej ja się da (jak powiedzieć "niepodległość", "ustalenia traktatu wersalskiego" oraz "zabór" po chińsku nie mam bladego pojęcia), analogicznie do "urodzin Tajwanu" obchodzonych w dniu Podwójnej Dziesiątki - ale chyba nie o to chodziło Nauczycielce Ye, bo wąpię by miała aż tak szeroką i drobiazgową wiedzę z zakresu historii nowożytnej świata.
Zaiste - nie o to chodziło. 11.11 oraz 11:11 według zachodzniej numerologii posiłkowanej zapewne i chińskimi i indyjskimi, i biblijnymi, i innymi przesądami - jest momentem złym na wskroś, pechową datą, a dla innych szczególnie szczęśliwym. Zaś dla Tajwańczyków 11.11 z uwagi na nagromadzenie jedynek - jest Dniem Singla. W którym to dniu należy (niespodzianka!) jeść, pić i świętować, a nawet może znaleźć drugą połówkę.
Tajwańscy single - głównie płci męskiej w tym dniu będą jeść długie, smażone "placuszki" youtiao 油條, odrobinę podobe do polskiego chrustu - tylko wieksze i słone, ponadto udadzą się do barów i na karaoke - aby tam, wraz ze wzrostem smiałości skorelowanym do proporcjonalnego wzrostu poziomu % we krwi - spiewać piosenki w męskim towarzystwie, ewentualnie sie nabzdryngolić na smutno, lub nawiązać znajomość z singielką płci przeciwnej (lub tożsamej, bo na Tajwanie króluje tolerancja i akceptacja dla rosnącej rzeszy kochających inaczej).
Youtiao spożywa się z uwagi na jego kruchość i łatwość rozdzielenia na dwoje - co symbolizować ma koniec nieparzystości, a przegryza się owego preclo-palucha faszerowaną bułeczką na parze baozi. O, jak tu
Święto Singla jest tradycją stosunkowo nową - a swiat usłyszał o niej szerzej w 2011 roku, gdy z uwagi na nagromadzenie jedynek w dacie, chińskie domy towarowe zorganizowały alternatywę dla walentynek i przyciągnęły tłumy singli. Notabene, spora część z singli podczas shoppingu i innych atrakcji towarzyszących obchodom poznała swoją druga połówkę, i w lutym wróciła - obchodzić Walentynki :D
A jak ja będę świętować Dzień Nieparzystości? Ano, będę musiała przyłączyć się do sprzątania terenu wokół budynku, bo z uwagi na zagrożenie dengą w miasto ruszyły kontrole inspektoriatu d/s komarów, i nasz dom dostał ostrzeżenie, że jest nieco zbyt "komar friendly" i jeżeli nie poprawimy jego obronności, dostaniemy mandaciki... Ale kto wie, może przy tej robocie poznam jakiegoś interesującego singla?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz