poniedziałek, 30 maja 2016

Zagadka południowego nieba

Siedząc na plaży w Kenting, patrząc w morze i wypatrując niewiadomoczego, tuż nad horyzontem ujrzałam taki obrazek. Parę rachitycznych gwiazdek, dychawicznie pobłyskujących przez smog i zanieczyszczenie światłem (które jednakowoż jest znacznie bardziej ograniczone niż w Kao)  i nagle coś zapala mi lampkę w głowie...

Czy wy też TO widzicie?

Nie, nie UFO. Nie Yeti, nie sikający chłopiec za wydmą. Nie potwór z głębin i tak dalej.
Tylko - te cztery gwiazdki, tuż nad morzem, ułożone w kształt rombu. Albo krzyża...

Konkretnie - tego krzyża.

Choć położony na półkuli północnej, Tajwan leży na tyle blisko w kierunky równika, że widać i najsłynniejszą ozdobę nieba "drugiej strony" - Krzyż Południa. My mamy do orientacji w terenie Wielki Wóz, Mały Wóz i Gwiazdę Polarną (której nie umiem nigdy wskazać :D Bo na rodzimym niebie znajduję tylko i wyłącznie - Pas Oriona. I Księżyc), a hen hen daleko azymut wyznacza się na podstwie dolnej gwiazdy w Krzyżu Południa.
Kiedyś dawno czytałam książki podróżnicze, i ten krzyż południa trochę mnie frapował. A teraz - udało mi się go zobaczyć, tak po prostu, podczas siedzenia na plaży w trochę mniej spiekotliwych warunkach pogody. Tak plaża wyglądała w dzień, trochę na uboczu (więc dalej od gorącej plaży w Hengchun), ale gorąco było jak w piekarniku, nawet bez nuklearnego podgrzewania...


4 komentarze:

  1. Znajomosć gwiazd to podstawa :) kiedy się jest nawigatorem jak ty :P Jak GPS powie sayonara to zawsze trza umić na to lotnisko wrócić, nie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Się wraca po śladach. ALbo na czuja. A tak poza tym, to 1. mamy zawsze backup GPSa i backup backupa. A poza tym, w cywilu Wiedeńczyk zachowuje się jak porządny człowiek i nie szwenda się po ciemku :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak rozumiem, łajby którymi rozbijasz się po morzach oceanicznych w celu zwiedzania zatopionych japońskich frachtowców też mają backup backupa?
    PS co to za buda na ostatnim zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet ponton musi mieć takie coś, żeby mu większa jednostka nie zrobiła jesieni średniowiecza z rufy :D

    Poza tym, nurkowanie w nocy na wrakach - nie jest dobrym pomysłem. Albo nocne, albo wrakowe, bo za dużo wrażeń może zabić.

    Buda to altanka. W celu siedzenia, gapienia się w morze i odpoczywania tak, żeby się kamienie w pośladki nie wrzynały. Na Tajwanie dużo takich "altanek" zbudowanych tak ot po prostu, pro publico bono.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...